- powodzenia Emil!-
dziewczyna przytuliła go delikatnie.
- teraz to na pewno
stane na podium- żużlowiec wyszczerzył
swoje idealne białe zęby.
Pomimo jego
serdeczności i żartów wiedziała, że w głębi serca bardzo boi się o tatę z którym
było coraz gorzej.
Do 5 biegu zawody były
pełne emocji. Niestety w 6 biegu Ward zaatakował Holdera i upadł uderzając w
bandę.
Katie zamarła…
wstrzymała oddech.. nie podnosił się… leżał zwijając się z bólu. Czuła jakby
zaraz miała zemdleć… miała wrażenie, że krew odpływa z każdej części jej ciała…
poczuła jak paraliżuje ją strach. Znieśli go na noszach.. syczącego z bólu..
Popatrzyła na niego.. czuła, że zaraz pęknie
jej serce… Zbiegła do parku maszyn… Łzy spływały po jej policzkach.. nie kontrolowała
tego…
- Katie !- Holder
zatrzymał ją.- jedź z Adamem.. on zawiezie Cię do szpitala. Ja przyjadę po
zawodach. Czekaj tam na mnie. Wszystko będzie ok- pogłaskał jej ramie.
Mechanik Warda złamał
wiele przepisów. Nic nie mówił, po prostu jechał. Droga dłużyła się jakby
jechali kilkaset kilometrów. Czuła jak zatyka ją w płucach. Chciała już być
przy nim. Chciała go przytulić.
Czekali na korytarzu..
Łzy na jej policzkach powoli zasychały… Czuła, że jej serce wali jak oszalałe..
Było jej niedobrze. Usiadła na krześle. Ciągle go badali. Wokół sali kręciło
się pełno lekarzy i personelu. Minęły dwie godziny kiedy podeszła do nich
pielęgniarka.
- można do niego wejść,
ale tylko na chwilę. Jest na silnych lekach- oznajmiła bezbarwnym tonem.
Usiadła na krześle.
Ścisnęła jego dłoń. Leżał półprzytomny.
- Darcy! Tak bardzo się
bałam… kiedy upadłeś.. myślałam, że zwariuje… nie wyobrażam sobie, że mogłoby
Ci się coś stać. Cholernie mi na Tobie zależy.- mówiła to jednym tchem nie
zważała na nic… On tylko się uśmiechnął ściskając jej dłoń.
Skierowała się do
wyjścia. Nawet nie zauważyła kiedy do sali wszedł Holder. Na pewno to słyszał,
ale było jej to obojętne.
- chodź wrócimy do
hotelu. Jutro musimy wracać do Polski- Chris objął niebieskooką która siedziała
na korytarzu.
- ja zostanę. Przyjedz
po mnie rano. Pojedziemy prosto na lotnisko- poprosiła.
- nie możesz tu zostać-
zaprotestował.
-musze i zostanę-
skwitowała wchodząc do Sali.
Usiadła koło jego
łóżka. Spał. Złapała jego dłoń.. Bardzo delikatnie żeby go nie obudzić… W końcu
sama zasnęła.
Obsługa szpitala
postanowiła przymknąć oko na to, że dziewczyna spędziła tam noc. Chris wszystko
załatwił. Był taki kochany.
Przebudził się.
Rozejrzał… w kącie Sali paliła się mała lampka oświetlając postać. To była ona.
Spała zwinięta na krześle.. jej głowa oparta była o łóżko…. trzymała swoją rękę
na jego dłoni.. Uśmiechnął się do siebie. Nic nie rozumiał. Niewiele pamiętał,
ale liczyło się, że tu jest. Zasną. Spokojny.
- Katie.. Katie
wstawaj- Chris chciał obudzić dziewczynę.
-ałł syknęła łapiąc się
za kark. Nieźle ścierpła leżąc cała noc w jednej pozycji.
- chodź musimy jechać
na lotnisko.- oznajmił
Darcy spał jak zabity.
Dostał kolejną dawkę środków przeciwbólowych.
Niestety musieli wracać.
Czekał ich mecz u siebie z Częstochową. W dodatku we wtorek Katie miała ważne
kolokwium. Musiała również oddać masę sprawozdań i skrótów do gazet.
Pogłaskała go po
policzku
- trzymaj się Darcy-
szepnęła pod nosem i wyszła.
***
W Toruniu zawody
straciły urok. Gospodarze jechali bez Warda a goście bez Emila. Niestety tata
Emila zmarł.. o czym zawodnik dowiedział się zaraz po wygranych zawodach, które
zadedykował właśnie Jemu.
Katie nie mogła sobie
znaleźć miejsca… Myślami była cały czas z Darcym, ale było jej także przykro z
powodu Emila.. był dla niej taki miły a w środku przeżywał trudne chwile. Z
trudem powstrzymywała łzy. Musiała wziąć się w garść. Przełknęła głośno ślinę i
wzięła się za swoje zadania.
Mecz wygrała drużyna z Torunia.
Chris zdobył imponujące 13 punktów jak na kapitana przystało.
- ktoś tu jest w
formie- zażartowała szturchając Holdera.
- zawsze i wszędzie-
wypiął się dumnie.
Pogratulowała reszcie
drużyny.
- to, co zatrzymasz się
u mnie?- zaproponowała wsiadając do busa.
- znowu mam spać na tym
materacu- roześmiał się.
- nie chce być sama.
- no dobra siostrzyczko
niech Ci będzie- pogłaskał ją po ramieniu.
***
Chris został tylko
jeden dzień, ponieważ we wtorek miał mecz w Szwecji a w środę w Anglii. Dzwonił
codziennie do Warda, ale rozmawiali krótko, głownie o tym jak się czuje i tym
podobne sprawy. Kontakt na linii Katie- Ward, również ograniczał się do zdawkowych
wiadomości o jego samopoczuciu.
***
Darcy odpoczywał w
domu. W końcu wypuścili go ze szpitala
- tak szybko się nie
poddam, jeszcze Cię zmiażdżę- wyszczerzył się cwaniacko.
- co u Katie?- zaczął
niepewnie chcąc wybadać grunt.
- to chyba ja
powinienem zapytać. Przecież byłeś u niej.
- myślałem, że „ po
tym” w szpitalu coś się ruszyło- Chris wydawał się bardzo zdziwiony.
- po czym?- Ward
spojrzał na niego pytająco.
***
Nie rozumiała tego.
Przecież powiedziała mu co czuje. A on udawał, że nic się nie stało. Próbowała
o tym zapomnieć, zająć się czymś. Leżała na kanapie i oglądała jakiś głupi
program w TV. Ktoś zadzwonił do drzwi. Westchnęła głośno i niechętnie ruszyła
się z kanapy.
- niespodzianka!-
krzyknęli równoczesnie.
- Paweł?! Patryk?! –
otworzyła usta z niedowierzania.
- Paweł zaprosił mnie
do siebie – Dudek wyszczerzył się szeroko.
- zawsze chciałaś
spróbować sił na motocrossie- Paweł rozwalił się na fotelu.
- lepszych nauczycieli
nie znajdziesz – wtrącił Duzers.
- to, co ruszamy?-
niebieskooka spojrzała na nich uradowana.
- mówiłem Ci, że się
zgodzi!- torunian wypiął się dumnie.
Jaki Ward! Nic nie pamięta! A ona się przed nim otworzyła, wyznała co czuje. Szkoda. :/
OdpowiedzUsuńAle Darcy teraz powinien wziąć sprawy w swoje ręce! Jak na prawdziwego mężczyznę przystało. :D
Co ten Ward odwala? Ktoś chyba chce dostać drugi raz po głowie dla odzyskania pamięci! :D
OdpowiedzUsuńPatyk i Paweł, omg, jacy uroczy! Takich nauczycieli ja też chcę! :)
"Paweł zaprosił mnie do siebie" brzmi dwuznacznie, ale to typowe dla pana D. :)
Panowie by się dla siebie nadawali.
HOLDER. HOLDER. HOLDER.
<3
Biedny Ward takie wyznanie, a on bidulek przez te środki przeciwbólowa nawet nie pamięta. Gdyby "rozumiał" wtedy co się dzieje, to pewnie Katie nie musiałaby siedzieć na kanapie i myśleć dlaczego on się nie odzywa. Mam nadzieję, że Chris wszystko wytłumaczy swojemu kumplowi. :)
OdpowiedzUsuńWypad z chłopakami na crossy to na pewno dobry pomysł i świetna zabawa. Ile ja bym dała, żeby nauczyć się jeździć na tym cudeńku. :D
Wardziu zdrowiej. Ale jak mógł zapomnieć. Czemu on nie pamieta?! Biedna dziewczyna.
OdpowiedzUsuńDuduś i Przedpełski :* Ja też chce takich nauczycieli :)
Czekam na next i zapraszam do mnie na nowości :)