piątek, 20 września 2013

5.
- słyszałem, że zostałaś bez pary na wesele Jake’a- wyszczerzył się
- nie musze iść na to wesele, w końcu nie znam tego gościa. Mogę poczekać na Ciebie w domu, jakoś przeżyję dzień bez Ciebie- prychnęła pod nosem.
- no jak to zostawisz mnie samego?- Ward teatralnie wywrócił usta w podkówkę.
- jesteś dużym chłopcem poradzisz sobie- niebieskooka pogłaskała go pod włosach.
- no, więc pójdziesz ze mną?- zapytał pochylając się nad nią.
- jestem w takim położeniu, że chyba nie mogę odmówić- zażartowała.
- tak! Tak!- chłopak z radości pocałował niebieskooką kilkakrotnie w usta.
- hej! Ale żeby było jasne! Idę tam jako Twoja przyjaciółka- oznajmiła twardo.
Zapał chłopaka wyraźnie zmalał, ale nie miał wyboru.
- no dobra niech będzie, ale długo mi się nie oprzesz- wyszczerzył się włączając z powrotem grę.
Niebieskooka położyła głowę na jego ramieniu i oglądała poczynania Warda.

24 kwietnia.
Rano obudziła się w pokoju chłopaka.
-„ musiałam zasnąć”- pomyślała.
Niebieskooki spał smacznie, wyglądał uroczo otulony kołdrą. Dziewczyna przyglądałam mu się z uśmiechem na twarzy.
- „ chyba nie taki diabeł straszny”- uśmiechnęła się do siebie.
Postanowiła po cichu wymknąć się z pokoju chłopaka. Była trochę zdezorientowana całą tą sytuacją. Najpierw się kłócili teraz spali razem i czeka ich wspólna impreza. Sama nie wiedziała jak się zachować i co o tym myśleć. Bała się, że za moment znowu wszystko się popsuje.
Ubrała się i postanowiła zrobić coś do jedzenia.
- jestem aż taki straszny?- usłyszała za plecami znajomy głos.
- nie, dlaczego?
- bo uciekłaś ode mnie- zrobił smutną minę.
- nie uciekłam, po prostu nie chciałam Cię budzić- uśmiechnęła się zmieszana.
- za te przytulanie Ci wybaczę- wyszczerzył się.
- że co?- nie wiem o czym mówisz.
- no w nocy nie mów, że nie pamiętasz? Przytulałaś się do mnie- oznajmił dumnie.
- na pewno nie- dziewczyna była wyraźnie zawstydzona.
- mnie tam się podobało- roześmiał się.
- wołałabym żebyś zwolnił- spoważniała. Daj nam czas, dopiero zaczynamy się dogadywać i nie chce tego zepsuć- wydusiła jednym tchem.
- rozumiem. Przepraszam jeśli Cię uraziłem, ale naprawdę tuliłaś się do mnie- oznajmił.
- nic się nie stało, oj taki instynkt kobiecy jak poczuje męski tors- uśmiechnęła się delikatnie.
- mnie pasuje taki instynkt- wyszczerzył się.
- mam dla Ciebie niespodziankę- zmienił temat.- Zaraz powinni tu być.
Po niespełna trzech minutach rozległo się pukanie do drzwi.
Przed oczami dziewczyny stanął Chris i jego partnerka.
- cześć Katie- uśmiechnął się całując ją w policzek.
- cześć- odpowiedziała nieśmiało.
Strasznie bała się tego spotkania  nie myślała, że nastąpi ona właśnie teraz, tutaj. Bała się reakcji dziewczyny.
- a więc plan jest taki- zaczęła rozweselona blondynka. – jedziemy na zakupy a chłopacy trochę się sobą nacieszą- spojrzała znacząco na bliźniaków.
- zakupy? Ale…- teraz była już przerażona.
- przecież jutro ślub Jake’a. musimy kupić sobie jakieś sukienki- dziewczyna Chrisa uśmiechnęła się zadowolona. – nie bój się nie gryzę- dodała widząc minę rudowłosej.
Obie pożegnały się z chłopakami i wyszły.
- coś nie tak?- blondynka spojrzała z niepokojem na Katie.
- nie, nie po prostu powiem szczerze bałam się spotkania z Tobą- zaczęła nieśmiało
- czemu? Przecież Cię nie zabije- zażartowała. – Chris dużo mi o Tobie opowiadał i wiem, że jesteś w porządku. Zresztą inaczej by się z Tobą nie zaprzyjaźnił- roześmiała się.
Katie zrozumiała, że nie ma się czym martwić bo wybranka Chrisa jest równie wspaniała co jej chłopak. Postanowiła się wyluzować i niczym nie martwić.
- „ chyba wszystko się układa”- pomyślała
- koniecznie musisz poznać Maxa- dziewczyna wytrąciła ją z zamyślenia.
- nie mogę się doczekać. Chris dużo o Was opowiada- uśmiechnęła się serdecznie.

***

Tymczasem chłopacy postanowili pograć w coś na kompie.
- no i jak tam?- Holder nie mógł się powstrzymać
- ale czym dokładnie?- niebieskooki udawał zdziwionego
- weź mnie nie denerwuj tylko mów!
- no co nie zabiliśmy się póki co… idziemy razem na ten ślub
- wiedziałem!- Chris krzyknął triumfalnie
- co niby takiego?
- zawsze jak poznajesz kogoś kto Ci się podoba to zachowujesz się jak idiota. Od razu wiedziałem, ze masz cos do Katie. Jak ją tylko zobaczyłem wiedziałam, że to dziewczyna dla Ciebie.
- idziemy jako przyjaciele- wyjaśnił
- jasne, jasne może na razie tak- Chris nie dawał za wygraną. – w sumie to pasujecie do siebie- zamyślił się.
- daj już spokój co? Lepiej pokaz co potrafisz cieniasie!

***

PO kliku godzinach dziewczyny wybrały swoje zestawy na wesele.
Wróciły do domu i obie rozłożyły się na leżakach w ogrodzie. Dzień nie był zbyt ciepły, ale święciło słońce i było naprawdę przyjemnie. Dochodziła godzina 14.  Katie zrobiła koktajl który dodał dziewczyną energii.
- i jak Ci się tutaj podoba- zagadnęła blondynka.
- jest ok, jestem tutaj dopiero 3 dzień, więc jeszcze niewiele zobaczyłam
- no, ale teraz chyba będziesz częściej wpadać- dziewczyna puściła Katie oczko
- pewnie jeszcze kiedyś odwiedzę chłopaków- niebieskooka pokazała jej język.
- nie widziałam jeszcze takiej dziewczyny jak Ty…
- takiej? To znaczy?
- tak pasującej do Warda, mam wrażenie, że urodziliście się dla siebie- uśmiechnęła się szczerze
Katie od razu zrobiła się czerwona.
- a tam głupoty gadasz- roześmiała się nerwowo.
- wiem co mówię- zakończyła, bo do ogrodu wparowali chłopacy.
- ha! Znów ze mną przegrał!- Ward podskakiwał triumfalnie.
- nie prawda! Kochanie! On oszukiwał!- Chris przytuli się do swojej dziewczyny.
- no już, już- dziewczyna pogłaskała go po czuprynie. – to , co zbieramy się i o 16 widzimy się na lotnisku.
- lecicie gdzieś?- Katie zdziwiły słowa dziewczyny
-chyba lecimy- poprawił ją Ward.
- o 20.30 mamy mecz w King’s Lynn – wyjaśnił Holder.
- fajnie jestem ciekawa jak to wszystko wygląda w Anglii.- rudowłosa uśmiechnęła się delikatnie.

***
Niestety drużyna chłopaków przegrała mecz ośmioma punktami. Chociaż nastroje po meczu wcale nie były złe w końcu to początek sezonu i mecz wyjazdowy.
- chyba przynoszę Ci pecha- Katie stanęła przy boksie Warda, który pakował sprzęt.
- nawet tak nie mów!- rudzielec spojrzał na nią zdziwiony.
- przywiozłeś tylko 8 punktów…
- tylko? No ja wiem, że jestem mistrzem i wymagasz ode mnie więcej, ale spokojnie  nie jest źle- oznajmił cwaniacko.

***
Podróż do domu zajęła sporo czasu, więc kładli się spać po 1 w nocy. Dobrze, że ślub jest na 17. Zdążą się wyspać i przygotować.
O 15 do domu przyszła rodzinka Holderów. Dziewczyna Chrisa miała pomóc Katie w przygotowaniach, ponieważ jej ręka nadal była unieruchomiona.
Chłopacy stwierdzili, ze nie będą siedzieć bezczynnie a ich przygotowanie nie zajmie więcej niż 30 minut. Postanowili odpalić Xbox’a i trochę po rywalizować – „jakby nie robili tego na co dzień”.
1,5 h później.
- dziewczyny schodźcie już bo się spóźnimy!- krzyknęli chórkiem zniecierpliwieni Australijczycy .
- no juz, już idziemy!
Dziewczyny zeszły na dół ubrane w swoje kreacje.

Katie- 


Dziewczyna Chrisa- 


- wyglądasz pięknie kochanie- Holder cmoknął dziewczynę w policzek
Ward stal nieruchomo patrząc na Katie.
- „ jest taka piękna”- pomyślał świdrując wzrokiem po całym jej ciele.
- jest aż tak źle?- zażartowała widząc minę chłopaka.
- wyglądasz cudownie. Nie mogę uwierzyć jakim jestem szczęściarzem- mruknął całując jej dłoń.
- tylko się nie zakochaj!- Holder szturchnął zauroczonego rudzielca.
- chyba już za późno- zażartował puszczając mu oczko.
Ale czy to na pewno żarty? Naprawdę Katie wyglądała cudownie. Nigdy wcześniej nie spotkał takiej dziewczyny. Do tego wcale nie padła mu do stop na pierwszym spotkaniu, musi się jeszcze wiele „napocić” zanim ich znajomość przerodzi się w cos więcej i chyba właśnie to kręciło go najbardziej. Pierwszy raz musi się postarać- naprawdę postarać. A co najlepsze chce tego- chce tego z całego serca.

***
Cała ceremonia w kościele minęła dość szybko- na szczęście. Katie cieszyła się, ze jest na tym weselu, ponieważ utwierdziła się w tym, że żużlowcy tworzą naprawdę zgraną paczkę i wszyscy razem świetnie się bawili.
- wyjdę na chwile na dwór. Strasznie tu gorąco- niebieskooka wstała od stolika oznajmując rudowłosemu gdzie wychodzi.
- iść z Toba?- zapytał troskliwie.
- poradzę sobie- uśmiechnęła się delikatnie.
Usiadła na ławce przed budynkiem w którym odbywało się wesele, akurat na zewnątrz nie było nikogo innego. Zaciągnęła się świeżym i chłodnym powietrzem, które momentalnie przeszło przez jej ciało.
- „ od razu lepiej”- pomyślała biorąc drugi wdech.
- proszę, proszę kogo tutaj widzę?!- rudowłosa usłyszała silny męski głos.

To lecimy z następnym rozdziałem :D
Cieszę się, że Wam się podoba :)
Wasze komentarze dają mi wiele radości i motywacji do dalszego "tworzenia" :D
:*

6 komentarzy:

  1. Super :) Ach ten Chris i Sealy :) Fajnie, że próbują im pomóc się zbliżyć. No w końcu Rudy nauczy się co to znaczy starać się o dziewczynę. Życzę im powodzenia :) Ciekawe kogo spotkała na weselu. Czekam na next i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chris i Sealy to takie dwa słodziaki! :3 A jak dojdzie do tego Max to już w ogóle wspaniała rodzinka. :D Wiedziałam, że Katie zgodzi się i pójdzie na ślub z Darcym. Przecież to widać, że oni są sobie przeznaczeni. Rodzina Holderów dobrze gada, już nie pierwszy raz trzeba ich poprzeć! xD Niech Rudzielec się stara o względy swojej koleżanki, bo sądzę, że taka para może dłuuugo przetrwać, nawet jeżeli raz się kłócą, a chwilę później razem śpią, haha. :D Trochę dziwne, no ale chyba serio takie kłótnie łączą ludzi, no bo kurde.. O.o Ward ma w sobie coś takiego.. To chyba ten urok osobisty. :> Ale z całego serca im "kibicuję", niech im wyjdzie! :D No i co to jest za końcówka?! .___. Kto to się ośmielił zagadać w taki sposób do Katie? Chyba dawno ten ktoś nie dostał w twarz od wściekłego i zazdrosnego Darcyego. xD

    OdpowiedzUsuń
  3. "zawsze jak poznajesz kogoś kto Ci się podoba to zachowujesz się jak idiota." leżę i kwiczę <3
    Nie trzymaj nas długo w stresie i zdradź jak najszybciej kim jest ten "silny, męski głos" :D
    Uwielbiam Cie ! :D <3



    I zapraszam na the-first-life.blogspot.com na kolejny nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Darcy, kochany głupek! Chris jak zwykle rozwala system! :D mądry kolega zawsze służy radą :)
    Ciekawe do kogo należy ten "silny, męski głos". Nie każ nam długo czekać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak co wieczór the-first-life.blogspot.com zapodaje nowy odcinek :) Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń