Oczy Katie przybrały
wielkość pięciozłotówek. Nie wierzyła w to, co widzi. Uśmiechnęła się pod
nosem. Zrobiło się jej miło. Żużlowiec pofatygował się żeby ją odnaleźć i
przeprosić. W przeciwieństwie do Warda, który nawet za nią nie poszedł.. pomimo
tego, że obiecał odwieźć ją po meczu do domu.
- „ to miłe”-
powiedziała sama do siebie.
Postanowiła mu odpisać:
„ niezły z Ciebie
detektyw ;) niech będzie.. nie myślę o Tobie źle J. Dobranoc”
Zaakceptowała jeszcze
jego zaproszenie do znajomych i postanowiła się położyć.
***
Rano obudziły ją
promienie słońca, uśmiechnęła się zadowolona. Lubiła takie dni, co prawda to
nie była jeszcze wiosna, ale zawsze kiedy świeciło słońce jej zapał do
działania był większy. Stwierdziła, że skorzysta z zaproszenia Pawła i
dzisiejszą pracę wykona na trybunach oglądając przy tym trening „młodych”. Spakowała laptopa, ubrała się i wyszykowała
(na tyle na ile pozwoliła jej usztywniona ręka) i ruszyła w stronę stadionu.
- wiedziałem, że
przyjdziesz- Paweł wyszczerzył się szeroko na widok rudowłosej.
- popracuje trochę „ w
plenerze”- uśmiechnęła się delikatnie kierując się w stronę trybun.
Usiadła w sektorze VIP,
ponieważ nad parkingiem było za głośno. Napisała kilka artykułów i powysyłała
zaległe prace na studia. Nim się obejrzała minęła dobra godzina.
- nad czym tak zaciekle
pracujesz- obok Katie pojawił się Chris.
- nadrabiam zaległości-
uśmiechnęła się całując go w policzek.
- jak Twoja ręka?
Radzisz sobie sama?- mruknął troskliwie.
- a wyglądam na taka co
sobie ma nie poradzić?- zażartowała targając mu włosy.
- zadziorna się
zrobiłaś- wytknął jej język i zaczął ją zaczepiać.
- uczę się od
najlepszych- wrzasnęła śmiejąc się głośno.
- co to orgie na
stadionie- za plecami usłyszeli głos Warda.
- a co chcesz się
przyłączyć- niebieskooka spojrzała na niego rozbawiona.
- dobra ja idę do
chłopaków zobaczę jak sobie radzą w parkingu- Holder ruszył z miejsca.
- przepraszam za
wczoraj.. głupio wyszło- Darcy usiadł obok dziewczyny.
- to było głupie. Nie
jestem Twoją własnością i mam prawo
rozmawiać z kim chce. A Ty nie możesz mi tego zabraniać.
Chciała ją przytulić..
móc znów zaciągnąć się zapachem jej włosów..powiedzieć jej co czuje… zabrać ją
ze sobą i chronić przed wszystkim co złe… Ale coś go blokowało… strach? a może
głupota?.
- jutro wracamy do
Anglii… 1 maja mamy mecz- oznajmił.- pojedziesz z nami?- spojrzał na nią
wyczekując odpowiedzi.
- nie chce Wam zawracać
głowy. Jutro muszę się jeszcze pojawić na uczelni- wyjaśniła.
- w takim razie zrobimy
tak. Zostaje z Tobą… 1 maja z rana lecimy do Anglii a potem razem do Szwecji-
zadecydował.
- y nie wie..
- daj mi się Tobą
zaopiekować i sobie pomóc w końcu to przeze mnie te gips- wtrącił jej.
- dobra już ,dobra
niech będzie nie chce żebyście znowu mi truli razem z Chrisem.- westchnęła
głośno.
- no i to mi się
podoba- wyszczerzył się.
- to wpadnij do mnie o
18. Ja musze jeszcze coś załatwić- oznajmiła pakując sprzęt i udając się do
wyjścia.
Zacisnął pięści w
geście triumfu. W końcu jakiś sensowny krok. Pokazał jej, że nie odpuści i, że
jest odpowiedzialny..a przynajmniej się stara. Był z siebie zadowolony.
***
Dochodziła 18. Katie
zdążyła posprzątać i zapełnić lodówkę. Chciała dobrze wypaść w oczach żużlowca.
Rozległo się pukanie do drzwi.
- jesteśmy!- do
mieszkania wszedł Darcy i Chris, obecność tego drugiego bardzo zdziwiła
dziewczynę.
- no, co myślałaś, że
on by mnie zostawił z Tobą sam- niebieskooki spojrzał wymownie na zadowolonego
Holdera.
Nie chciał być
przyzwoitką, ale wiedział, że Darcy może zrobić coś głupiego… coś co zepsuje
wszystko.
- nie mogłem opuścić
takie imprezy- wyszczerzył się.
- tylko jest mały
problem- wtrąciła.- mam jedno łóżko- oznajmiła.
- to w czym problem?
Śpimy razem!- Ty w środku!- Ward wpadł na genialny pomysł.
- Tobie chyba ten
Monster to już do końca mózg wyżarł- oburzyła się niebieskooka.
- przecież nie
wyrzucisz nas chyba na podłogę- Chris zrobił minę a’la kot ze shrek’a, co
bardzo rozczuliło dziewczynę.
- widzę, że
wypracowałeś tę minę do perfekcji… - westchnęła. – no i co ja mam z Wami
zrobić?!- wrzasnęła z bezradności,
jednak za chwilę jej mina zamieniła się w szeroki uśmiech.
- ocho! Ktoś tu wpadł
na pomysł!- niebieskooki spojrzał na zadowoloną Katie.
- przypomniało mi się,
że mam materac! Dwu-osobowy- wyszczerzyła się jeszcze bardziej.
- to nie będzie dzisiaj
wspólnej nocy- Ward spojrzał na nią załamany.
- będzie Ty i Chris na
materacu- roześmiała się głośno.
- jesteś okropna- Chris
znowu wykonał swoją popisową minę.
Zjedli kolację i
oglądali jakiś film.
-ja jutro muszę rano
idę na zajęcia, więc idę spać- oznajmiła kierując się do łóżka.
- my też się kładziemy.
Już późno- zadecydował starszy z bliźniaków.
Dziewczyna otuliła się
kołdrą i ukradkiem przyglądała się poczynaniom żużlowców.
- ej posuń się- Ward
szepnął błagalnym tonem.
- to Ty się rozpychasz!
Poza tym oddaj mi kołdrę.. wziąłeś całą dla siebie- wtórował mu ciemnowłosy.
- możecie się w końcu
uspokoić!- Katie nie wytrzymała.
- przepraszamy- mruknęli
potulnie.
***
Kiedy obudziła się rano
i spojrzała na „łóżko” chłopaków zobaczyła tam tylko Chris. Wstała gwałtownie
szukając wzrokiem drugiego z Australijczyków. Znalazła go…. obok siebie.
********************************************************************
Dość krótko, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba :D
Notkę dedykuję Kate ;* Dzięki za wszystko ;*