poniedziałek, 2 grudnia 2013

19.

W błyskawicznym tempie pozbyli się ubrań. Położył ją na łóżku całując jej usta a po chwili przeniósł pieszczoty na jej szyję. Uwielbiała to. Pocałunki stały się coraz bardziej zachłanne. Niebieskooka jęknęła z przyjemności. W tej chwili nie liczyło się nic więcej. Cieszyli się każdym centymetrem swoich ciał. Chcieli, aby ta chwila trwała wiecznie.
***
Ward obudził się jako pierwszy. Dziewczyna spała otulona kołdrą, która delikatnie opadała z jej ramion. Cmoknął je delikatnie tak, aby jej nie obudzić. Przyglądał się jej dłuższą chwilę. Cieszył się, że ją ma. Dopiero teraz zdał sobie sprawę jak bardzo mu na niej zależy. Wiedział, że przy żadnej innej dziewczynie nie będzie czuł tego, co czuje teraz będąc z Katie. Nawet nie zauważył kiedy się obudziła.
- dzień dobry- wymruczała przeciągając się leniwie.
- cześć śpiochu- szepnął pochylając się nad nią. – jemy śniadanko i jedziemy- oznajmił.
- gdzie jedziemy? Myślałam, że spędzimy cały dzień w łóżku.
- dobra opcja, ale niestety mamy inne plany- cmoknął jej usta.
- wszystkiego dowiesz się w swoim czasie- uciął.
 – a teraz poproszę śniadanko- wyszczerzył się zmieniając temat.
- słucham?! Myślałam, że już dawno stoi na stole- wybuchła głośnym śmiechem.
- ej! Ja jestem gościem- rzucił ją poduszką.
Niebieskooka wskoczyła mu na plecy i razem powędrowali go kuchni.
Zjedli szybkie śniadanie.
- ubierz się wygodnie- doradził kiedy dziewczyna szła do łazienki z zamiarem ubrania się.
- tak jest kapitanie!- pokazała mu język znikając w łazience.
Wzięła szybki prysznic, ubrała dresy i ulubioną koszulkę. Stanęła przed lustrem. Czuła się dziwnie. Z jednej strony była bardzo szczęśliwa, ale z drugiej ciągle czuła ten wewnętrzny niepokój. Przemyła twarz, zrobiła delikatny makijaż i postanowiła przestać się ciągle zastanawiać. Myślenie zdecydowanie jej nie służy. Spojrzała ostatni raz w lustro ogarniając z czoła niesforny kosmyk włosów i z uśmiechem na twarzy opuściła pomieszczenie.
- gotowa?- zapytał mierząc ją wzrokiem.
- tak a Ty?
- daj mi minutę

Najpierw pojechali do gabinetu Marka.
- wejdziesz ze mną?- zapytał kiedy znaleźli się przed pomieszczeniem.
- jasne- uśmiechnęła się delikatnie.
Katie usiadła na krześle, czekając kiedy skończy się badanie. Po kilkunastu minutach chłopacy wrócili. Marek usiadł za biurkiem.
- ii?- Darcy był wyraźnie zniecierpliwiony.
- operacja nie będzie konieczna. Twoja łopatka pięknie się zrasta- oznajmił.
Rudy uśmiechnął się szeroko ściskając dłoń swojej dziewczyny.
- jeszcze kilka dni rehabilitacji i za tydzień możesz wsiadać na swoją maszynę a pod koniec miesiąca możesz wrócić do składu.
Poczuł ogromną ulgę. Nareszcie. Ciężka praca się opłaciła. Na samą myśl o tym, że niebawem znów będzie się ścigał jego serce biło mocniej.
-dzięki stary
- podziękuj sobie i lekarzom w Anglii. Naprawdę wykonali kawał dobrej roboty, ale to nie znaczy, że teraz masz się obijać. Cały czas musisz ćwiczyć.
- jasne. Chce wrócić jak najszybciej.
- spokojnie, musimy być pewni, że jesteś w pełni gotowy.
- tak jest. Dzięki jeszcze raz. - mężczyźni uścisnęli swoje dłonie.

Katie wyszła jako pierwsza. Darcy wrócił się jeszcze na moment.
- a cross?- zapytał półszeptem.
- tylko nie szalej. Możesz trochę pojeździć dla wzmocnienia- oznajmił puszczając mu oczko.
***


Po 10 minutach siedzieli w samochodzie dziewczyny.
- powiesz mi gdzie mnie wywozisz- niecierpliwiła się.
- nie rozpraszaj kierowcy- skarcił ją w żartach.
- wywozisz mnie za miasto- stwierdziła.
- jedziemy do Pawła. I Błagam Cię nie pytaj o więcej- spojrzał na nią poirytowany.
- już nic nie mówię- uniosła ręce.
Po kilkunastu minutach Ward parkował samochód na podjedzie koło domu Pawła.
- no cześć gołąbeczki- wyszczerzył się kiedy wsiedli.
- cześć wróbelku- Katie przytuliła go delikatnie.
- chyba się polubiliście- pokazała i język.
- co masz na myśli?
- często się widujecie- roześmiała się.
- połączył Nas cross- Paweł wyszczerzył się dumnie.
- jedziemy na tor?!
- tak to jest ta niespodzianka. Jedziemy w trójkę- wtrącił Australijczyk.
Katie pisnęła z radości.
- zaraz, ale czy Ty możesz już jeździć?
-  Flipów i backflipów robić nie mogę, ale nie zaszkodzi trochę pojeździć- uspokoił ją.
Przebrali się w kevlary i ruszyli na tor. Katie szło coraz lepiej. Darcy patrzył na nią z zachwytem. Nie myślał, że tak szybko opanuje tę sztukę. Kiedy robiła flipy trochę się denerwował, ale cieszył się, że miał ją teraz „ na oku”.
- dobra jest co ?- brunet przerwał jego przemyślenia.
- ma talent. I dobrego nauczyciela – puścił mu oczko.

- z Twoich ust to brzmi jak największy komplement- roześmiał się.
- i tak miało tak zabrzmieć. A jak sprawuje się jej sprzęt?
- jest ok, wprowadziłem kilka poprawek żeby się nie zabiła. To naprawdę świetna maszyna.
- chce żeby miała wszystko co najlepsze- spojrzał na niego.
- to zrozumiałe- uśmiechnął się lekko. – dziwie się tylko, że powierzyłeś jej naukę właśnie mnie.
- dlaczego? Tutaj nie chodzi o wiek, tylko o to co ma się w głowie a Ty masz łeb na karku i jesteś w tym cholernie dobry- Ward poklepał go po ramieniu.
- daj już spokój bo pomyśle, że się zakochałeś!- brunet roześmiał się głośno.
Darcy w odpowiedzi chuchnął jego ramię.
Dogadywali się. Paweł był młodszy, ale jak na swój wiek bardzo zrównoważony i można było z nim porozmawiać o wszystkim, co nie znaczy, że był „sztywny”. Lubili swoje towarzystwo. Ward cieszył się, że Katie ma tutaj kogoś na kogo może liczyć kiedy On jest daleko. Oczywiście był jeszcze Emil, ale on nie był „ na miejscu” i akurat o niego był bardzo zazdrosny.
Spędzili na torze prawie cały dzień. Niebieskooka cieszyła się, że może w końcu pojeździć ze swoim chłopakiem i pochwalić się swoimi postępami. Zawsze marzyła o jeździe na crossie nie przypuszczała, że to się kiedyś spełni.
- to był bardzo udany dzień- stwierdziła kiedy wysiedli z samochodu.
- zdecydowanie- Ward pocałował jej włosy.
Rudowłosa postanowiła wziąć porządny prysznic.
Ward rozwalił się na kanapie wyciągając spod stolika ulubione czasopismo dziewczyny „Super Speedway”. Jego polski był coraz lepszy, ale nie na tyle aby zrozumieć cały artykuł. Postanowił skupić się na tytułach i obrazkach. Kiedy je otworzył wyleciało z niej zdjęcie i kartka. Podniósł je. Zrobiło mu się niedobrze. Czuł jak dzisiejszy obiad podchodzi mu do gardła. Próbował przełknąć ślinę. To była ta dziewczyna.
- „ jak Ona ją znalazła?!”, „jednak nie żartowała?!”- bił się z myślami, czuł jakby jego świat miał się zaraz zawalić, musiała działać. Szybko. Nie mógł jej stracić. Musiał zrobić coś strasznego, ale nie mógł postąpić inaczej, nie potrafił. Nie wyobrażał sobie momentu w którym mógłby stracić Katie. Na pewno nie teraz. Nie tak.
Postanowił się ogarnąć. Wziął głęboki oddech. Starł kropelki potu z jego czoła i uspokoił swoje tętno.
- kochanie skąd to masz?- zapytał kiedy niebieskooka wyszła z łazienki.
- ktoś zostawił mi to pod drzwiami. Jakaś idiotka myśli, że zdjęcie z Tobą to dowód zdrady. Przecież milion dziewczyn ma takie zdjęcia.- roześmiała się.
Nie myślał, że dziewczyna tak to potraktuje, że nie uwierzy. Ufała mu i to bezgranicznie. Te słowa powinny go uspokoić, i po części tak było, ale poczuł też ukłucie wyrzutów sumienia, które natychmiast od siebie usunął. Nie było na nie miejsca. Nie mógł jej stracić i tylko to się teraz dla niego liczyło.
- czyli nie jesteś zła?- zapytał niepewnie.
- przecież nie mam o co głuptasie- mruknęła zarzucając ręce na jego szyi.
- jesteś cudowna- mruknął całując ją delikatnie.
- wiem- wyszczerzyła się dumnie.
Przytulił ją mocno. Poczuł ulgę, jakby pozbył się dużego kamienia który siedział w środku i dławił go. Musi być dobrze. Musi się ułożyć. Muszą być razem. 

**********************************************
No to jedziemy z kolejnym odcinkiem. 
Tak jak poprzednio mówiłam - wena jest - czasu nie ma. 
Postaram się dodawać częściej odcinki, ale nie chce rzucać słów na wiatr. 
Myślę, że częściej niż raz w tygodniu mu się nie uda. 
Mam nadzieję, że Macie jeszcze ochotę to czytać ;)
Pozdrawiam wszystkie Czytelniczki i życzę dużo weny i ciepła na zimę :D 

7 komentarzy:

  1. Naprawdę świetny rozdział :) Świetną niespodziankę przygotował swojej dziewczynie Darcy :D Uwielbiam crossy!
    Podoba mi się to zaufanie, jakim Katie darzy swojego ukochanego. To naprawdę rzadkość, by dziewczyna w obliczu takich niespodzianek, jak tamta wiadomość ze zdjęciami, nie zaczęła mieć wątpliwości. Cieszę się, że nasza bohaterka była ponad to. Podoba mi się również podejście Darcy'ego. Wiem jednak, że to jeszcze nie koniec historii z tamtą dziewczyną. I że to może zachwiać ich dobrą relacją...
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam jednego lekarza żużlowców, imieniem Marek :P Przypadek ? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam wszystkie odcinki i jestem zachwycona, wiesz?
    Zaczynając od bohaterów, no bo Darcy (<3) i niemal wszyscy moi ulubieni żużlowcy, a na akcji kończąc.
    Intryga, którą powolutku wprowadzasz, sprawia, że chciałabym przeczytać jak najszybciej kolejne części, ale wiem, że tak dobrze nie ma.
    Więc będę cierpliwie czekać.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. NOWY BLOG! SERDECZNIE ZAPRASZAM! smileeverydayandlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach jaki ten Darcy troskliwy i romantyczny ;) Zdecydowanie mi się taki podoba :D
    Co do Pawła to tez uważam, że jest to bardzo poukładany i sympatyczny chłopak :) dzisiaj to trudno takich znaleźć ;)
    No i w dalszym ciągu nie chcesz ujawnić co ta dziewczyna ma wspólnego z Wardem, bo zdecydowanie coś namiesza tylko jeszcze nie wiem co ;D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i przy okazji zapraszam do siebie na nowy :)
    http://fear-hope-life.blogspot.com/2013/12/rozdzia-x.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Wena się przyda i ciepło też! :) Och Darcy... <3 Co z tą dziewczyną? Szybko wyjaśniaj tą całą sprawę, bo jestem, strasznie ciekawa! :) Czekam na ciąg dalszy! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę przerażająco robi się w sytuacji z nieznajomą szantażystką.
    Ale Darcy robi wszystko, żeby jego dziewczyna była szczęśliwa. Teraz pytanie czy robi to dla niej czy ma coś na sumieniu i potrzebuje zagłuszyć sumienie? ;)
    Team Paweł! <3

    OdpowiedzUsuń