niedziela, 3 listopada 2013

17.

Zapraszam również na drugi blog.  http://love-is-your-chance.blogspot.com/

Wkurzył się. Miał nadzieję, że sprawa ucichnie i będzie miał święty spokój. Chwycił za telefon i odpisał:
„ nie będzie żadnej kasy. Odwal się od Nas.”
Nie wierzył w te groźby. Nie wierzył, że jego „stręczyciel” mówi poważnie.
Rzucił telefon na łóżko i postanowił w końcu się ubrać. O 16 czekały go zajęcia z fizjoterapeutą.  Chciał jak najszybciej wrócić do formy.
&&&
Emil i Katie zamówili jedzenie na wynos i „rozwalili” się na bulwarach, korzystając z ładnej pogody.
- piękny ten Toruń- oznajmił spoglądając przed siebie.
- mówiłam Ci, a może się tu przeniesiesz w przyszłym sezonie?- zażartowała.
Poderwał się.
- to ciekawa propozycja- spojrzał na nią znacząco.
- tylko nie wiem czy jesteś wystarczająco dobry – pokazała mu język.
- ej!- oburzył się.
- wracasz dzisiaj do Częstochowy?- zmieniła temat.
- a co już chcesz się mnie pozbyć?- posmutniał.
- Emil, nie o to chodzi..- westchnęła głośno.
- spokojnie, obiecuję, że nigdy więcej nie postawie Cię w tak niezręcznej sytuacji. Wiem, że jesteśmy tylko przyjaciółmi..- powiedział jednym tchem.
- tylko?- spojrzała na niego zaskoczona.
- oj nie łap mnie za słówka, wiesz o co chodzi. Wracam dzisiaj wieczorem.
- poza tym to dobrze, że Ward jest zazdrosny- przerwał niezręczną ciszę.
- niby tak- zamyśliła się.
Miała wrażenie, że coś jest nie tak. Czuła jakiś wewnętrzny niepokój. Niby wszystko było dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale mimo to czuła niepokój. Próbowała tłumaczyć sobie, że może za dużo myśli i  nie potrzebnie się przejmuje.
O czym tak myślisz?- zapytała widząc zamyślonego chłopaka, który patrzył daleko przed siebie.
- muszę sobie wszystko poukładać- westchnął chowając twarz w dłonie.
- hej, wszystko się ułoży- pogłaskała jego ramię.- poza tym masz mnie i zawsze możesz na mnie liczyć. Zapamiętaj- uśmiechnęła się delikatnie.
- dziękuje- mruknął pokazując rządek białych zębów.
Lubiła kiedy się uśmiechał, biła wtedy z niego pozytywna energia, którą zarażał innych. Cieszyła się, że ma takiego przyjaciela.
&&&
- co Ty tutaj robisz?!- warknął łapiąc wysoką brunetkę za rękę.
- puść mnie bo będę krzyczeć- pisnęła ironicznie.
- nie łaź za mną- wycedził.
- nie możesz mi tego zabronić, chciałam Ci tylko powiedzieć, że byłam ostatnio pod domem Twojej dziewczyny.- wyszczerzyła się w geście radości.
- jesteś chora- spojrzał na nią z pogardą.
- dasz kasę i nie będzie problemu- zerknęła na niego z politowaniem.
- nie wierzę w ani jedno Twoje słowo, a kasy nie zobaczysz. Na pewno nie ode mnie- skwitował odchodząc.
- to się jeszcze okaże!- krzyknęła za nim.
Ukrył się za rogiem. Był wściekły. Miał ochotę zacząć krzyczeć. Uderzył pięścią w ścianę.
- „ Darcy jesteś idiotą. Skończonym idiotą”- skarcił się w myślach, opierając głowę o mur.
&&&
Weszła do domu i opadła na kanapę. Była wykończona. To był długi i wyczerpujący dzień. Zdjęła buty i rozmasowała swoje spuchnięte stopy. Pomyślała o Wardzie. Postanowiła do niego zadzwonić. Uruchomiła swój komputer i włączyła „skype’a”. Po kilku chwilach na ekranie pojawił się Ward. Uśmiechnęła się na jego widok. Teraz uświadomiła sobie jak bardzo za nim tęskni, chociaż widzieli się wczoraj.
- jak twoja rehabilitacja?- zapytała opierając głowę o kanapę.
- dobrze, idzie mi coraz lepiej, niedługo wsiądę z powrotem na motor- po tych słowach jego oczy rozbłysły.
Katie doskonale wiedziała, że żużel to całego jego życie. Nie spotkała jeszcze kogoś kto tak bardzo kocha swoją pasję.
Nim się obejrzeli ich rozmowa trwała ponad dwie godziny.
- jesteś zmęczona powinnaś się położyć- mruknął troskliwie.
- bez Ciebie to nie to samo- uśmiechnęła się blado.
- już niedługo będziemy razem zasypiać i wstawać- wyszczerzył się na samą myśl o tym.
-muszę kończyć.  ktoś puka do drzwi- oznajmiła
- Katie?
- tak?
- Kocham Cię- spojrzał na nią.
Uśmiechnęła się delikatnie. Miał wrażenie, że się zawstydziła.
- Ja Ciebie też- odpowiedziała zamykając swój laptop.
Podbiegła do drzwi. Kiedy je otworzyła na wycieraczce leżała koperta. Rozejrzała się po korytarzu, po czym niepewnie podniosła „prezent” i wróciła do mieszkania.
Położyła kopertę na stole i przyglądała się jej, nie wiedząc czego się spodziewać. Przeszło jej przez myśl żeby zadzwonić do Darciego, ale tego nie zrobiła. Po dłuższych przemyśleniach ciekawość wzięła górę i otworzyła kopertę. Na białej kartce widniał niezbyt długi list, zaczęła czytać na głos:
„ Wiem, że jesteś dziewczyną Warda i szczerze Ci z tego powodu współczuje, bo on jest niewierny i Cię oszukuje. Możesz mi nie wierzyć, ale jestem jedną z jego „ofiar”, poderwał mnie na imprezie i o mały włos nie zgwałcił! W środku masz dowód. Zostaw go, bo Ciebie też skrzywdzi.”
Wyjęła z koperty „dowód” zbrodni Darciego. Wybuchła głośnym śmiechem. Dziewczyna wysłała jej zdjęcie na którym tańczy z jej chłopakiem.
- rzeczywiście niepodważalny dowód- powiedziała sama do siebie.
Ani przez chwilę w to nie uwierzyła. Znała go. Wiedziała, że nie zrobiły by nikomu krzywdy. Wiele dziewczyn chciało go skompromitować i na pewno życzyło im źle, ale starała się być ponad tym. Schowała kartkę i zdjęcie do koperty którą następnie wrzuciła na półkę pod stoikiem. Zdecydowała, że pokaże to Rudemu dopiero jak przyjedzie. Nie chciała go denerwować. Wolała wyjaśnić to w cztery oczy. 


12 komentarzy:

  1. Jakaś kurde psychopatka czy jak ! Niech ona się w końcu od nich odczepi ! Uuu Emil tylko się nie zakochuj nie rozbijaj przyjaźni ! Zapraszam do mnie na nowy : aussielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ex Darcy'ego na pewno sporo namiesza w życiu żużlowca i Katie. Na szczęście dziewczyna nie wyciągnęła pochopnych wniosków na podstawie tego listu. Ma głowę na karku i chce sprawę omówić na spokojnie ze swoim chłopakiem. To naprawdę dobrze :) Mam nadzieję, że wszystko się szybko wyjaśni i ułoży.
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na kolejny rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)

      Usuń
  3. Była Darcego -,- ugh... Jestem ciekawa co się wydarzy. Czekam na następny i zapraszam do siebie http://maciekmajkastory.blog.onet.pl/

    - Ola ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No miałam informować jak pojawi się u mnie coś nowego, no to informuję :)
    http://fear-hope-life.blogspot.com/2013/11/rozdzia-iv.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na mojego bloga, gdzie pojawiła się nowość :)
      http://fear-hope-life.blogspot.com/2013/11/rozdzia-v_15.html

      Usuń
  5. Serio? Serio? Taniec jako dowód zdrady? Albo ktoś jest zdesperowany albo przygłupi.
    Wydaje mi się, że kryje się za tym coś większego niż tylko była Warda. Czekam na to, jak dalej pociągniesz ten wątek. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Zapraszam do mnie na nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. swietny rozdzial
    zapraszam do mnie dopiero zaczynam http://miloscpotrafizranic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahaha ale mi dowód. No po prostu każdy sąd w niego uwierzy. :P Mam jednak przeczucie, że ta była jeszcze namiesza i to sporo...Obym się myliła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny rozdział :D Zapraszam do siebie :D http://dziekitobiewiemcotomilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń