Wkurzył
się. Miał nadzieję, że sprawa ucichnie i będzie miał święty spokój. Chwycił za
telefon i odpisał:
„ nie
będzie żadnej kasy. Odwal się od Nas.”
Nie
wierzył w te groźby. Nie wierzył, że jego „stręczyciel” mówi poważnie.
Rzucił
telefon na łóżko i postanowił w końcu się ubrać. O 16 czekały go zajęcia z
fizjoterapeutą. Chciał jak najszybciej
wrócić do formy.
&&&
Emil
i Katie zamówili jedzenie na wynos i „rozwalili” się na bulwarach, korzystając
z ładnej pogody.
-
piękny ten Toruń- oznajmił spoglądając przed siebie.
-
mówiłam Ci, a może się tu przeniesiesz w przyszłym sezonie?- zażartowała.
Poderwał
się.
- to
ciekawa propozycja- spojrzał na nią znacząco.
-
tylko nie wiem czy jesteś wystarczająco dobry – pokazała mu język.
-
ej!- oburzył się.
-
wracasz dzisiaj do Częstochowy?- zmieniła temat.
- a
co już chcesz się mnie pozbyć?- posmutniał.
- Emil,
nie o to chodzi..- westchnęła głośno.
-
spokojnie, obiecuję, że nigdy więcej nie postawie Cię w tak niezręcznej
sytuacji. Wiem, że jesteśmy tylko przyjaciółmi..- powiedział jednym tchem.
-
tylko?- spojrzała na niego zaskoczona.
- oj
nie łap mnie za słówka, wiesz o co chodzi. Wracam dzisiaj wieczorem.
-
poza tym to dobrze, że Ward jest zazdrosny- przerwał niezręczną ciszę.
-
niby tak- zamyśliła się.
Miała
wrażenie, że coś jest nie tak. Czuła jakiś wewnętrzny niepokój. Niby wszystko
było dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale mimo to czuła niepokój. Próbowała
tłumaczyć sobie, że może za dużo myśli i nie potrzebnie się przejmuje.
O
czym tak myślisz?- zapytała widząc zamyślonego chłopaka, który patrzył daleko
przed siebie.
-
muszę sobie wszystko poukładać- westchnął chowając twarz w dłonie.
-
hej, wszystko się ułoży- pogłaskała jego ramię.- poza tym masz mnie i zawsze
możesz na mnie liczyć. Zapamiętaj- uśmiechnęła się delikatnie.
-
dziękuje- mruknął pokazując rządek białych zębów.
Lubiła
kiedy się uśmiechał, biła wtedy z niego pozytywna energia, którą zarażał
innych. Cieszyła się, że ma takiego przyjaciela.
&&&
- co
Ty tutaj robisz?!- warknął łapiąc wysoką brunetkę za rękę.
-
puść mnie bo będę krzyczeć- pisnęła ironicznie.
- nie
łaź za mną- wycedził.
- nie
możesz mi tego zabronić, chciałam Ci tylko powiedzieć, że byłam ostatnio pod
domem Twojej dziewczyny.- wyszczerzyła się w geście radości.
-
jesteś chora- spojrzał na nią z pogardą.
-
dasz kasę i nie będzie problemu- zerknęła na niego z politowaniem.
- nie
wierzę w ani jedno Twoje słowo, a kasy nie zobaczysz. Na pewno nie ode mnie-
skwitował odchodząc.
- to
się jeszcze okaże!- krzyknęła za nim.
Ukrył
się za rogiem. Był wściekły. Miał ochotę zacząć krzyczeć. Uderzył pięścią w
ścianę.
- „
Darcy jesteś idiotą. Skończonym idiotą”- skarcił się w myślach, opierając głowę
o mur.
&&&
Weszła
do domu i opadła na kanapę. Była wykończona. To był długi i wyczerpujący dzień.
Zdjęła buty i rozmasowała swoje spuchnięte stopy. Pomyślała o Wardzie.
Postanowiła do niego zadzwonić. Uruchomiła swój komputer i włączyła „skype’a”.
Po kilku chwilach na ekranie pojawił się Ward. Uśmiechnęła się na jego widok.
Teraz uświadomiła sobie jak bardzo za nim tęskni, chociaż widzieli się wczoraj.
- jak
twoja rehabilitacja?- zapytała opierając głowę o kanapę.
-
dobrze, idzie mi coraz lepiej, niedługo wsiądę z powrotem na motor- po tych
słowach jego oczy rozbłysły.
Katie
doskonale wiedziała, że żużel to całego jego życie. Nie spotkała jeszcze kogoś
kto tak bardzo kocha swoją pasję.
Nim
się obejrzeli ich rozmowa trwała ponad dwie godziny.
-
jesteś zmęczona powinnaś się położyć- mruknął troskliwie.
- bez
Ciebie to nie to samo- uśmiechnęła się blado.
- już
niedługo będziemy razem zasypiać i wstawać- wyszczerzył się na samą myśl o tym.
-muszę
kończyć. ktoś puka do drzwi- oznajmiła
-
Katie?
-
tak?
-
Kocham Cię- spojrzał na nią.
Uśmiechnęła
się delikatnie. Miał wrażenie, że się zawstydziła.
- Ja
Ciebie też- odpowiedziała zamykając swój laptop.
Podbiegła
do drzwi. Kiedy je otworzyła na wycieraczce leżała koperta. Rozejrzała się po
korytarzu, po czym niepewnie podniosła „prezent” i wróciła do mieszkania.
Położyła
kopertę na stole i przyglądała się jej, nie wiedząc czego się spodziewać. Przeszło
jej przez myśl żeby zadzwonić do Darciego, ale tego nie zrobiła. Po dłuższych przemyśleniach
ciekawość wzięła górę i otworzyła kopertę. Na białej kartce
widniał niezbyt długi list, zaczęła czytać na głos:
„
Wiem, że jesteś dziewczyną Warda i szczerze Ci z tego powodu współczuje, bo on
jest niewierny i Cię oszukuje. Możesz mi nie wierzyć, ale jestem jedną z jego
„ofiar”, poderwał mnie na imprezie i o mały włos nie zgwałcił! W środku masz
dowód. Zostaw go, bo Ciebie też skrzywdzi.”
Wyjęła
z koperty „dowód” zbrodni Darciego. Wybuchła głośnym śmiechem. Dziewczyna
wysłała jej zdjęcie na którym tańczy z jej chłopakiem.
-
rzeczywiście niepodważalny dowód- powiedziała sama do siebie.
Ani
przez chwilę w to nie uwierzyła. Znała go. Wiedziała, że nie zrobiły by nikomu
krzywdy. Wiele dziewczyn chciało go skompromitować i na pewno życzyło im źle,
ale starała się być ponad tym. Schowała kartkę i zdjęcie do koperty którą następnie
wrzuciła na półkę pod stoikiem. Zdecydowała, że pokaże to Rudemu dopiero jak
przyjedzie. Nie chciała go denerwować. Wolała wyjaśnić to w cztery oczy.
Jakaś kurde psychopatka czy jak ! Niech ona się w końcu od nich odczepi ! Uuu Emil tylko się nie zakochuj nie rozbijaj przyjaźni ! Zapraszam do mnie na nowy : aussielovestory.blogspot.com
OdpowiedzUsuńEx Darcy'ego na pewno sporo namiesza w życiu żużlowca i Katie. Na szczęście dziewczyna nie wyciągnęła pochopnych wniosków na podstawie tego listu. Ma głowę na karku i chce sprawę omówić na spokojnie ze swoim chłopakiem. To naprawdę dobrze :) Mam nadzieję, że wszystko się szybko wyjaśni i ułoży.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
Zapraszam na kolejny rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)
UsuńPozdrawiam!
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)
UsuńByła Darcego -,- ugh... Jestem ciekawa co się wydarzy. Czekam na następny i zapraszam do siebie http://maciekmajkastory.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń- Ola ;*
No miałam informować jak pojawi się u mnie coś nowego, no to informuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://fear-hope-life.blogspot.com/2013/11/rozdzia-iv.html
Zapraszam na mojego bloga, gdzie pojawiła się nowość :)
Usuńhttp://fear-hope-life.blogspot.com/2013/11/rozdzia-v_15.html
Serio? Serio? Taniec jako dowód zdrady? Albo ktoś jest zdesperowany albo przygłupi.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kryje się za tym coś większego niż tylko była Warda. Czekam na to, jak dalej pociągniesz ten wątek. :D
Świetny rozdział :) Zapraszam do mnie na nowości :)
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie dopiero zaczynam http://miloscpotrafizranic.blogspot.com/
hahahaha ale mi dowód. No po prostu każdy sąd w niego uwierzy. :P Mam jednak przeczucie, że ta była jeszcze namiesza i to sporo...Obym się myliła.
OdpowiedzUsuńCudny rozdział :D Zapraszam do siebie :D http://dziekitobiewiemcotomilosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń