Obiecuję poprawę i ciągle zaniedbuje bloga... Wybaczcie, ale sesja w tym roku jest nad wyraz bezlitosna a na dodatek bierze mnie jakaś choroba :/
Mam nadzieję, że Wy się jakoś trzymacie :)
Pozdrawiam :)
Na szczęście
Rosjanin wstał o własnych siłach. Niebieskooka odetchnęła z ulgą. Kiedy
schodził do parku maszyn odnalazł Ją wzrokiem uśmiechając się
delikatnie chciał dać jej znak, że wszystko z Nim ok. Ostatecznie mecz skończył się niewielką
wygraną gospodarzy. Katie czuła się dość niezręcznie dlatego zaszyła się gdzieś
w boksie Emila nie chcąc być zauważona.
-
Emil?!- do Bosku „wpadł” Grisza.
Dziewczyna
uśmiechnęła się lekko.
- z
fanami- odpowiedziała.
Nie
przepadała za Nim. Był bezczelny i lubił prowokować. Często nie panował nad
emocjami, a to w przypadku zawodników istotna rzecz. Uważała, że jest
nieprofesjonalny. Pomimo tego wiedziała, że lubią się z Emilem, dlatego
tolerowała go.
- o
proszę a Ty nie powinnaś być z Darcym? Chyba nie będzie zadowolony, że uganiasz
się na innym- skomentował.
- to
chyba nie twoja sprawa?- zauważyła.
- ja
nic nie mówię- uniósł ręce w górę po czym z szyderczym uśmieszkiem wyszedł z Bosku.
-
kretyn!- warknęła.
Wkurzył
ją. Nawet bardzo. Bo niby co go to wszystko obchodziło?! Zazdrosny?! Miała
ochotę pójść za Nim i wygarnąć mu wszystko, co o Nim myśli, ale postanowiła nie
zniżać się do jego poziomu.
-
jestem!- z zamyślenia wyrwał ją Emil.
-
jesteś na mnie zła? Wybacz kibice nie dają mi żyć- wytłumaczył widząc jej
wściekłą minę.
- nie
jestem zła. Na pewno nie na Ciebie- uśmiechnęła się blado.
-
Ward?
- tym
razem nie
- co
się stało?
-
Grisza..- przewróciła oczami.
- nie
przejmuj się Nim. On nie wiem co mówi- mruknął przytulając ją delikatnie.
- nie
mówmy o tym. Wracamy do domu?
-
taaaak! o tym marze! - wyszczerzył się.
***
- na
pewno chce już wracać?- spojrzał na Nią zawiedziony.
Stali
właśnie na dworcu. Za pół godziny odjeżdżał jej pociąg.
-
muszę, to trochę dziwne jakbym tyle u Ciebie została- zerknęła na niego.
- nie
rozumiem..- pomyślał głośno.
-
czego ?
- no
bo zobacz jak On Cię traktuje a Ty?
- co
ja?
- no
jesteś wobec niego fair i w dodatku cały zrobisz tak żeby to jemu było dobrze
nie patrząc na siebie.
- to,
że On się tak zachowuje nie znaczy, że ja też mam taka być.
- nie
zasługuje na Ciebie- oznajmił nie spuszczając z Niej wzroku.
- to
się okaże prędzej czy później- skwitowała.
- to
widzimy się w piątek?
-
tak. Do zobaczenia i dziękuje- mruknęła całując jego policzek i przytulając go
mocno.
- ja
też dziękuje, uważaj na siebie- ostatni raz zaciągnął się zapachem jej włosów.
***
W Piątek
o 12 miała lot do Kopenhagi. Postanowiła pojechać do Gdańska dzień wcześniej i odwiedzić
swoją koleżankę.
Z
jednej strony nie mogła doczekać się spotkania ze swoim chłopakiem, ale miała
również mieszane uczucia. Nie wiedziała czy potrafią jeszcze ze sobą rozmawiać.
Założyła słuchawki i „odpłynęła” rozwalając się wygodnie na fotelu.
***
Kiedy
dojechała na stadion chciała znaleźć swojego
chłopaka. Ku jej zdziwieniu zastała Warda okrążonego przez kilka dziewczyn.
-
wesoło tu macie- wtrąciła przerywając głośne śmiechy.
-
Katie, już jesteś- chłopak wyraźnie wpadł w zakłopotanie.
Dziewczyny
opuściły pomieszczenie.
-
chyba za szybko- zauważyła.
- oj
przestań, nie chce się kłócić- mruknął przytulając ją mocno.
Była
na niego zła, ale brakowało jej jego bliskości.
-
cieszę się, że już jesteś- odgarnął z jej twarzy kosmyk włosów.
- ja
też, tęskniłam- złączyła ich usta w pocałunku.
Po
długiej rozmowie z Wardem, niebieskooka przywitała się z resztą przyjaciół.
Za
chwilę zaczynał się trening. Katie zajęła miejsce na trybunie. Nie rozumiała
dlaczego, ale czuła, że nic nie jest tak jak powinno. Darcy zachowuje się jak
gdyby nigdy nic a ona? Sama nie wiedziała co czuje. Z jednej strony tęskniła za
Nim i cieszyła się, że w końcu się widzą, ale z drugiej miała wrażenie, że to
wszystko jest udawane.
- o
czym tyle myślisz?- z zamyślenia wyrwał ją znajomy głos.
- Sealy?!
Nie wiedziałam, że będziesz!- niebieskooka rzuciła się na szyję blondynce.
-
postanowiłam zrobić Ci niespodziankę- wyszczerzyła się.
- no
to Ci się udało!
Dziewczyny
dobrze się dogadywały. Miały dużo wspólnych tematów i to samo podejście do
większości spraw. Rudowłosa ucieszyła się, że będzie miała towarzyszkę. Dzięki
temu nie będzie myślała o tych wszystkich sprawach.
-
słyszałam, że ostatnio Darcy często u Was przebywał- zaczęła niepewnie.
- tak
to prawda. Nie chce Cię denerwować- mruknęła spoglądając na niebieskooką.
- mów
co wiesz.. jakoś to zniosę- Katie próbowała ukryć przerażenie.
-
niestety nie wiem za dużo, w każdym razie coś go dręczy, zmienił się. Powinniście
szczerze pogadać- poradziła.
-
żeby z Nim się dało porozmawiać- szepnęła bezradnie.
Blondynka
poklepała ją po ramieniu. Rudowłosa postanowiła odłożyć „tę” rozmowę na
później. Wiedziała, że teraz najważniejsze jest GP, nie chciała psuć atmosfery.
Odgoniła złe myśli. Trening właśnie dobiegł końca.
- hej
i jak tam?- zapytała opierając się o motocykl Rosjanina.
-nie
jest źle. Dam radę- puścił jej oczko.
-
chcesz mi o czymś powiedzieć?- spojrzała na niego znacząco.
-
niby o czym?
-
widziałam jak dzisiaj kulałeś.. co z Twoją nogą?
- nic
poważnego- machnął ręką.- oj no dobrze, jest złamana al…
-
złamana?!- wtrąciła przerażona. – dlaczego nic mi nie powiedziałeś?!- oburzyła
się.
-ale
to nic poważnego- dokończył. Po co miałem Cię martwić?
-
powinnam Cię udusić- przytuliła go.- dasz jutro radę?
-
chyba w to nie wątpisz?!
Wiedziała,
że cierpi, ale nie chciał dać po sobie poznać, że coś go boli.
- a
jak Ward?- zmienił temat.
-
wszystko ok- ucięła krótko.
-jasne…
-
Emil daj spokój.. nie chce o tym rozmawiać- jęknęła ucinając rozmowę.- do
zobaczenia jutro.
***
Przed
zawodami atmosfera była napięta. Ward
nie mógł doczekać się ścigania. Natomiast dziewczyna martwiła się o jego formę
po kontuzji no i jeszcze Emil będzie jechał ze złamaną nogą. Bała się tych
zawodów.
Katie
i Sealy zajęły miejsca na trybunie i delektowały się wspaniała atmosferą jaka
panowała na stadionie. Były pod wrażeniem całej oprawy i prezentacji
zawodników. Wokoło powiewały flagi różnych
narodowości, oczywiście dało się zauważyć przewagę barw Danii. Niestety świetną
atmosferę zachwiał trzeci bieg w którym
Emil i Jonsson upadli na tor. Niebieskooka zacisnęła rękę blondynki.
Upadek wyglądał fatalnie.
-
spokojnie, będzie ok, zobacz wstaje- Sealy próbowała pocieszyć przyjaciółkę.
Rzeczywiście
Rosjanin wstał o własnych siłach, ale grymas na jego twarzy wyjaśniał wszystko.
Cierpiał, ale wiedziała, że nie odpuści.
Emil i Katie się do siebie zbliżają, coraz bardziej...
OdpowiedzUsuńDarcy zaczyna działać mi coraz bardziej na nerwy. Zachowuje się, jak gdyby nigdy nic. "Hej, pokłóciliśmy się, ale ja jestem Darcy Ward, mogę wszystko" O nie! Oni muszą ze sobą porozmawiać, bo to jest po prostu... sama nie wiem, jak to nazwać. Ale na pewno nie jest tak, jak powinno być.
"Cierpiał, ale wiedziała, że nie odpuści." Ja uważam, że Emil nie odpuści też jeśli chodzi o Katie...
Zapraszam na nowość :)
Usuńhttp://fear-hope-life.blogspot.com/
Na moim blogu pojawiła się bardzo ważna informacja. Było by fajnie, gdybyś się z nią zapoznała.
Usuńhttp://fear-hope-life.blogspot.com/
Zapraszam na nowego bloga! :)
Usuńhttp://riding-through-the-storm.blogspot.com/
Nie bierz tego do siebie, ale Katie jest wyjątkowo głupia. Zresztą nie tylko ona - Darcy jej dorównuje. Jak oni mogą w taki sposób udawać, że wszystko jest w porządku? Jeżeli w ich związku pojawił się kryzys, to muszą się do siebie zbliżyć, porozmawiać. A oni co?
OdpowiedzUsuńKatie przesiaduje z Emilem, co jest wyjątkowo durnym pomysłem, bo jej uczucia do niego powoli ewoluują, a on się przed nią bynajmniej nie kryje ze swoimi. Dziewczyna czuje, że u Darcy'ego jest coś nie tak, ale woli poczekać na jakiś "lepszy moment", który równie dobrze może w ogóle nie nadejść. Od tak dawna go nie widziała, tęskniła za nim, wie, że coś jest już między nimi nie tak, a zamiast się starać wszystko przywrócić do normy, siedzi sobie w boksie Emila, marudzi bez przerwy i rozmawia z Sealy o tym, co powinna omówić ze swoim chłopakiem. To już jest po prostu brak wyobraźni.
Nie jest on jednak jedynie jej domeną. Z Darcy'm coś się dzieje. To dosłownie widać, słychać i czuć. Wszyscy o tym wiedzą. Dlaczego więc to ukrywa? Myśli, że jego problem sam zniknie? A może że jest Bóg wie jak dobrym aktorem i ukryje swoje problemy przed Katie? Albo może jeszcze lepiej - że jak będzie unikał swojej dziewczyny, to wszystko będzie dobrze, a ona nawet się nie zorientuje?
Rozmowa, Moi Drodzy! Jedna długa, szczera rozmowa potrafi zdziałać cuda! Więc przestańcie zachowywać się jakby wszystko było dobrze, bo to przysporzy Wam tylko więcej cierpienia i problemów. Lepiej usiądźcie spokojnie na kanapie w domu i porozmawiajcie! Problemy same nie znikają, a uczucia same z siebie nie powracają do normy. Więc zróbcie coś ze sobą, zanim staniecie się dla siebie obcymi ludźmi!
Ech... Mam nadzieję, że moja słowa dotrą do adresatów i że szybko oboje się ogarną. Przepraszam za brutalność mojego komentarza - mam nadzieję, że Cię nim nie uraziłam. Jestem przewrażliwiona gdy chodzi o problemy w kontaktach międzyludzkich...
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, bo już zaczyna mnie rozsadzać xD Dlatego życzę weny i serdecznie pozdrawiam!
Zapraszamy na nowy rozdział!
Usuńnon-clamabit.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział na non-clamabit.blogspot.com :)
UsuńRozdział świetny, jak zawsze. Dopiero dzisiaj nadrobiłam zaległości w czytaniu. Boże, jak ten Ward działa mi na nerwy, ja bym z takim chłopakiem chyba nie wytrzymała. "Zakochani" koniecznie muszą pogadać. Czyżby Emil próbował zbliżyć się do Katie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na następny. :)
Troszkę przesadziłaś w ten sposób oceniając Griszę. Rozumiem, że będąc z Torunia Go nie lubisz, ale po co od razu przedstawiać Go, nawet w opowiadaniu, jako zwykłego chama i prostaka. I Twoi ulubieńcy z Torunia mają swoje za uszami, ale pomimo tego wszystkiego ich przedstawiasz w samych superlatywach.
OdpowiedzUsuńPoza tym rozdział spoko.
To, że jestem z Torunia nie oznacza, że muszę go nie lubić. To jest tylko opowiadanie i wszystko jest tu fikcją. I mam prawo przedstawić każdego w takim świetle jakim chce. Nie rozumiem Twoich pretensji. Wcale nie twierdzę, że reszta bohaterów jest idealna. Każdy ma coś za uszami.
UsuńPozdrawiam ;)
Stosunki częstochowsko-toruńskie nie są zbyt ciepłe. Wiem że odbieram to zbyt osobiście, jednak szczerze męczy mnie już ta wojna. Pomimo, że jest to tylko opowiadanie ja nie potrafię przejść obok tego obojętnie, wybacz przywykłam już do potrzeby ciągłej obrony mojej drużyny.
UsuńPozdrawiam.
Jeśli męczy cię ta wojna, przestań ciągle ją nakręcać. Ktoś musi być dobry, ktoś zły. Takie prawo opowiadań. Może to być Grisza, Emil, Batch, Lord Voldemort czy ktokolwiek inny. Kibice częstochowscy i toruńscy potrafią się dogadać, ale trzeba pozbyć się uprzedzeń. Nie czytaj, jeśli nie podoba ci się sposób przedstawienia bohaterów, przecież nikt cię do tego nie zmusza.
UsuńPrzykro mi, nie ja pierwsza rzuciłam kamień. Teraz jest to prawdziwa lawina oskarżeń, praktycznie nie do zatrzymania. Jak już wcześniej mówiłam czepiam się i biorę to do siebie, ponieważ inaczej nie potrafię. A opowiadanie mi się podoba, tylko ten jeden epizod mnie odrzucił.
UsuńKibice częstochowscy i toruńscy potrafią się dogadać? Może i tak, ale fanatycy już mogą mieć z tym problem.
Malutko, ale bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńDarcy i Katie na dłuższą metę tak nie pociągnę i zaczynam się bać co będzie jak to wszystko między nimi wybuchnie.
I Emil, który nie odpuści.
Będzie ciekawie.
Już nie mogę się doczekać.
Sytuacja między Katie, a Darcym jest dość dziwna. Ja rozumiem, że żyją w związku na odległość. Zapewne nie jest to łatwe. Każde z nich problemy przeżywa osobno. Przez to oddalają się od siebie. Warda ukrywa coś przed światem. Wydaje mi się, że to coś poważnego, skoro nawet najlepszy przyjaciel nie wie. Katie świadomie, czy też nie szuka pocieszenia u Emila. Na kilometr widać, że on ewidentnie czuje coś do dziewczyny. Kto wie, może ona do niego też? Przebywają ze sobą długo. Rosjanin za jej problemy, pociesza, a takie coś zbliża do siebie ludzi.
OdpowiedzUsuńJeśli Katie nie porozmawia z Darcym to za chwilę nie będzie czego ratować. Skoro widzą, że między nimi się sypie, to może najwyższy czas zacząć to naprawiać. Chyba, że nie zależy im już na sobie...
Cóż czekam, aż cała sytuacja się rozwiąże. Mam nadzieję, że ta dwójka dojdzie do porozumienia. :)
A Tobie życzę zdrowia. :)
Pozdrawiam i życzę weny. :)
P.S. W wolnej chwili zapraszam do siebie na nowości: http://trzymajgaz.blogspot.com/ oraz http://bez-ciebie-znikam.blogspot.com/
Coś czuję że Darcy i Katie nie dadzą rady długo tak żyć.;/ A Emil tylko czeka aż coś się stanie żeby namieszać. Zapraszam do siebie! ; )
OdpowiedzUsuńhttp://going-to-love.blogspot.com/ zapraszam na nowe rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńZwiązki na odległość przeważnie nie sprawdzają się ,ale mam nadzieję ,że Darcy i Kate wytrwają .No i jeszcze Emil tylko czeka żeby wykorzystać sytuację grr... Czekam na next :) Zapraszam do mnie : http://smileeverydayandlive.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, trochę jednak zgodzę się co do Griszy.. Też jestem z Torunia, też go nie lubię.. no ale cóż w nie wszyscy muszą być tacy zajebiści.. ;)
OdpowiedzUsuńA i oczywiście jest nowość u mnie:)
http://you-need-my-love-bitch.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam ;*
Jest nowość na blogu!
Usuńhttp://you-need-my-love-bitch.blogspot.com/2014/03/rozdzia-dwunasty.html