poniedziałek, 7 kwietnia 2014

25.

Dziękuje za miłe komentarze, dla takich czytelniczek warto wrócić :) ; *

P.S Wybaczcie, że tak krótko.


Miała właśnie zrobić śniadanie kiedy jej komórka dała sygnał oznaczający nadejście wiadomości.  Bez zastanowienia sięgnęła po urządzenie i obejrzała przesłany materiał. Po chwili rozległ się huk, telefon upadł na ziemie rozwalając się na kilka części. Katie stłumiła w sobie wrzask a jej oddech gwałtownie przyśpieszył. Usiadła na Knapie próbując dojść do siebie.
- a jednak..- szepnęła do siebie.
Filmik przedstawiał Warda i jakąś dziewczynę. Byli w klubie. Brunetka siedziała na jego kolanach, jego ręce wędrowały po całym jej ciele. W końcu wulgarnie wepchnęła język do jego gradła. Na to wspomnienie rudowłosej zebrało się na wymioty. Spojrzała na „rozsypany” telefon z pogardą.
&&&
- daj mi wszystko wytłumaczyć- Ward złapał go za ramię.
- obyś miał coś sensownego do powiedzenia- oznajmił wracając do jego pokoju.
- to było w maju.. kiedy nabawiłem się kontuzji.. poszliśmy z Morissem na impreze..byłem załamany.. sam nie wiem jak do tego doszło..po prostu stało się..
Chris parsknął pogardliwym śmiechem.
- nie chciałem żeby Katie się kiedykolwiek dowiedziała, ta laska mnie szantażowała..
- dałeś jej kasę?!
- oszalałeś?! Nie dostała ani grosza. Wolałem to skończyć. Wiedziałem, że prędzej czy później Katie się dowie. Myślałem, że jak z Nią zerwę to mnie znienawidzi i łatwiej będzie jej to znieść.
- nie no Ty naprawdę jesteś popieprzony! Nigdy nie dorośniesz. To się nie uda.
- nie chce żeby przeze mnie cierpiała.
- na to już chyba za późno. Szkoda, że nie pomyślałeś o tym zanim przeleciałeś tę laskę.
-  nikogo nie przeleciałem! To był głupi pocałunek. Jeden.
- o jeden za dużo.
Holder uwielbiał swoje kumpla, zawsze starał się o niego troszczyć i pomagać mu w każdej sytuacji, ale teraz nie widział żadnego sensownego rozwiązania. W chwilach takich ja ta miał ochotę mu przyłożyć. I to porządnie, ale wiedział, że to niczego nie zmieni. Żałował tylko, że trafiło akurat na Katie.

&&&
Bez zastanowienia podniosła się z kanapy i zaczęła pakować swoje rzeczy do walizki. Nie chciała siedzieć teraz sama. Potrzebowała się „zresetować” uciec stąd jak najdalej. Po godzinie była gotowa do podróży. Wrzuciła torbę na tyle siedzenie i odpaliła silnik swojego samochodu. W drodze dużo myślała o wszystkim co ją ostatnio spotkało. Dziwnie było jej to przyznać, ale poczuła ulgę. Może to egoistyczne i samolubne, ale w końcu wiedziała, co jest prawdziwym powodem zachowania jej chłopaka. To znaczy byłego chłopaka. Musiała się do tego przyzwyczaić.
&&
- cholera! Dlaczego znowu wyłączyła telefon!- Emil od godziny próbował dodzwonić się do Katie.
Miał złe przeczucia. Ostatnio nie była w najlepszej formie a On obiecał sobie, że o Nią zadba i nie pozwoli jej na żadnego głupstwo. Gdyby był w Bydgoszczy zapewne wsiadł by w samochód i przyjechał, niestety siedział właśnie w hotelu w Częstochowie. Za dwie godziny musi stawić się na treningu. Przed niedzielnym meczem z Lesznem.
&&
Ward po długich przemyśleniach zwątpił w swój (jak mu się dotychczas wydawało) idealny plan. Żałował, że nie powiedział jej o wszystkim od razu, po tym wydarzeniu. Uświadomił sobie, że Katie mogłaby mu wybaczyć, a przynajmniej spróbować. Po tym co zrobił- wiedział, że nie może liczyć już na nic.
- skończony kretyn!- uderzył pięścią w ścianę.
Dlaczego od razu nie poszedł z tym do Chrisa? Przecież to jego najlepszy kumpel, na pewno doradziłby mu coś „ mądrzejszego”. Wtedy miał by jeszcze szansę to uratować. Pytanie tylko czy tego chciał? Może nie nadaje się na stały związek? Może powinien bawić się do upadłego i nie martwić się o nic. To dobry plan, ale na dłuższą metę by się nie sprawdził. Czuł, ze gdyby poznał Katie dwa lata później wszystko potoczyło by się zupełnie inaczej.
Narzucił na siebie bluzę i udał się do pobliskiego baru. Alkohol pomagał mu zapomnieć o wszystkim.  
&&&
Po 4 godzinach dojechała na miejsce. Zapukała do drzwi. Niestety nikt nie otwierał. Martwiła się, że trafiła w zły czas.
- stadion!- mruknęła sama do siebie.
&&&
Trening dobiegał końca, stadion już praktycznie opustoszał. Zostało kilku mechaników, którzy czyścili sprzęt. Emil kolejny raz próbował się do niej dodzwonić.
- zabije ją!- uśmiechnął się nerwowo.
- ups chyba mam przechlapane!- Rosjanin usłyszał za sobą znajomy głos.
- dostanę przez Ciebie zawału- przytulił ją mocno.
- tego potrzebowałam- mruknęła opierając głowę o jego ramie.
Czuła, że zaraz się rozpłacze. Zacisnęła zęby, aby tego uniknąć. Niestety nie potrafiła nad tym zapanować.
- chodź jedziemy do mnie- oznajmił widząc w jakim jest stanie. 

10 komentarzy:

  1. No, no muszę powiedzieć szczerze że bardzo ciekawy rozdział.. Oby tak dalej. : >

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawału to ja dostanę przez Ciebie! Darcy, mam ochotę uszkodzić Ci drugi kciuk!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham logikę Darcy'ego. Ale cóż - tak to jest, gdy się o czymś za dużo myśli. Często można dojść do idiotycznych wniosków. A mógł po prostu porozmawiać z Katie... Przecież ona nie jest z kamienia! Na pewno by mu wybaczyła. A teraz co? Jeszcze chwila, a Emil sprzątnie dziewczynę Darcy'emu sprzed nosa... Nie jest dobrze. Z całą pewnością nie jest dobrze. Jest bardzo niedobrze!
    Kurczę... Mam nadzieję, że ta historia może się jeszcze skończyć happy endem!
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro Ward już tyle razy zdążył wszystko spieprzyć i za każdym razem dochodzi do wniosku, że powinien wcześniej iść do Chrisa albo zrobić odwrotnie niż faktycznie to wymyślił, to dlaczego tego nie robi?! Darcy nie zasługuje na Katie. Nie wiem czy dobrze myślę, ale wydaje mi się, że ona go już nie kocha, że to co było między nimi umarło śmiercią męczeńską. Cóż, poczekamy zobaczymy.
    Pozdrawiam. I wrócę niedługo! ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę a jednak mam zaległości. Kurde, muszę nadrobić.
    Ale tymczasem, zapraszam do siebie :)
    http://you-need-my-love-bitch.blogspot.com/2014/04/rozdzia-czternasty.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu jak sie wszystko potoczylo ;C Jakas masakra po prostu! Mam nadzieje, ze wszystko sie juz ulozy niedlugo i bedzie mniej zgrzytow! zyczeweny, powodzenia C: + dodaje do listy czytelniczej ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże aż mi wstyd za siebie, że tak długo mnie tutaj nie było O.O Ale nadrobiłam już wszystko więc zabieram się do komentowania :D
    Czy mówiłam już, że Ward to debil? Nie? No to mówię to teraz! Boże no idiota! Najpierw kręci, a potem raptem mu się zmienia i jęczy, że spieprzył. No serio Ward ogarnij się! -.-
    Dobrze, że Katie zdecydowała się jechać do Emila :) Zmiana otoczenia zawsze pomaga :) No i kolejny plus to taki, że to jest Emil! :D
    Czekam na kolejny i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://comatose-feeling.blogspot.com/ zapraszamy na nowość :)

      Usuń
  8. Jeśli przyznają gdzieś nagrodę dla największego idioty na świecie, to bez wątpienie Darcy na to zasługuje. Jego tok rozumowania i durne pomysły mnie przerażają. O ile mogę zrozumieć wypad z kumplem do baru, o tyle nie pojmuję dlaczego pozwolił sobie na zabawy z jaką lalunią. Mimo, że do niczego poważnego nie doszło to i tak rozpieprzył to co jest między nim, a Katie. Frajer i tyle. Trzeba było od razu przyznać się do głupoty, a nie uciekać jak tchórz.
    Taka sytuacja to dobra okazja dla Emila, który jest blisko Katie. Rosjanin czuje coś do dziewczyny i w obecnej sytuacji na pewno nie odpuści, co mi się średnio podoba. Nie pozostaje nic innego jak czekać na dalszy rozwój wypadków. :)

    OdpowiedzUsuń